Z pod Sieradza piszą do „Dziennika dla Wszystkich”.
Regulatorem cen zboża w tutejszej okolicy jest rynek w Zduńskiej-Woli. Za granicę ziarno nie idzie, każdy kto ma do zbycia zbycia sprzedaje w tem mieście. Ztąd nieraz na rynku w Zduńskiej-Woli, w dzień targowy, dowóz dochodzi do dwóch tysięcy korcy. Ma się rozumieć żydki, korzystają z tego, obniżając ceny do minimum. I tak: żyto (235 f.) płacą 3,15 kop., wyborowe 330; pszenicę 4,50 wyborową, średnią 4,30; owies (160 f.) 2,70, a nawet 2,55. Chociaż ustaloną jest waga normalna dla wszystkich zbóż, jednakże żydki od chłopa bezwarunkowo nie kupią inaczej, jak tyłko ażeby ważyło: żyto 260 f., pszenica 280 a owies 160 f. Ze dworów waga zwyczajna, tylko żyto musi ważyć 235. Co do włoścjan — wszędzie żydki jednakowo kupują w Zduńskiej-Woli, Sieradzu i Warcie. Obywateli tutejszych ożywiła wiadomość, że pewien przedsiębiorca zakłada centryfugę w Błaszkach na wielką skalę (link). Już pozawierał kontrakty z niektórymi o dostawę mleka od 1-go kwietnia r. b. Jak słyszałem ma podobno płacić co 4 miesiące 12 do 14 i 16-tu kop. za garniec. Odtłuszczone mleko oddaje z powrotem dostawcy po 1 kop. od garnca. Wymawia sobie, na co niekażdy z dostawców przystaje. 5-ciu korcy kartofli od tysiąca garncy mleka. Masło na eksport. Niektórzy dają mu 3 do 4 a inni pewien procent od mleka. Drzewo drogie w tych stronach, bo lasy przetrzebione. Sążeń kosztuje 5,55, pieńkowe, sążeń zwyczajny 2,55 kop. Najwięcej potrzebuje drzewa cukrownia w Cielcach, ztąd lasy znikają a opał drożeje. Chodziły pogłoski, że cukrownia Ruda Pabjanicka, miała czy ma założyć wagę dla siebie do odbioru buraków w Woźnikach, na szosie pod Sieradzem, byłoby to dobrem dla rolników obywateli, gdyż dotychczas monopol trzymają Cielce w odbiorze buraków… a tak byłaby konkurencja, co odbijałoby się na kieszeni producentów.
Pogłoski te jakoś ucichły, a szkoda żeby się niemiały sprawdzić.
Artykuł zamieszczony w Gazecie Kaliskiej nr 12 Rok II 1894