= Z Konina donoszą nam: Blizki zatwierdzenia traktat handlowy między Rosją a Prusami, wszędzie wznieca złote nadzieje na przyszłość, nigdzie jednak zapewne tyle, ile w Koninie, Skutkiem bowiem taniej komunikacji wodnej na Warcie, która przed laty dwudziestu ściągała po kilkadziesiąt
berlinek do Konina i odległej o 30-ci wiorst pruskiej stacji kolei żelaznej w Strzałkowie ruch handlowy był dość znaczny, a podczas trwania wojny celnej zmniejszył się prawie do zera. Wszyscy więc mieszkańcy Konina
i okolic oczekują jak kania deszczu, pocieszającej wiadomości: „traktat handlowy zatwierdzony, od dnia X, przysyłajcie co macie
do zbytu”. Spichrze nie tylko w wielu dworach, ale nawet u zamożniejszych gospodarzy napełnione są pięknem ziarnem, brak tylko kupca. •
Przed dwoma tygodniami zjechała tu trupa żydowskich aktorów; dała cztery przedstawienia z średniem powodzeniem, dalej jednak odmówiono im sali, ponieważ’ 25-go lutego miało się odbyć przedstawienie
amatorskie na cel dobroczynny. Panujący u nas przez 2 dni huragan,
wiele szkód zrządził na dachach w mieście i okolicy, o wypadkach z ludźmi, nie słychać jednak. Smutny fakt przedstawia nasza szkoła 4-klasowa prywatna. Uposażona bowiem dobrze, miewała po 120 i więcej uczni;, wielu młodych ludzi z pożytkiem pracujących na niwie społecznej, zawdzięcza początek swego wykształcenia wyższego, konińskiej szkole. Od kilku lat jednak uczni co raz mniej, tak, że obecnie zaledwie 40-kilku ich liczy. Zadziwienia godna obojętność, z jaką patrzą na ten upadek ludzie, którzy byli przy narodzinach szkoły i jej hojnem uposażeniu, a dla której istnienie było Benjaminkiem przez długie lata. Czyliżby już nie posiadali energji na usunięcie raka, który toczy byt szkoły?
(Gazeta Kaliska numer 18, rok II, 1894)